W sobotę 13 marca o godzinie 19:00 w nowotarskim klubie „Dudek” odbyła się impreza z cyklu „Reggae Fever”, która tym razem oscylowała wokół klimatów hip-hopowych.
Renkaw Selecta, główny organizator a zarazem DJ, doskonale zadbał o to, by publika rozgrzała się do czerwoności w oczekiwaniu na gwiazdy wieczoru, czyli Bas Tajpana, Bob One’a oraz Miuosha z formacji Fandango Gang. Dzięki niemu można było posłuchać tradycyjnego roots, ska, raggamuffin, dancehall’u, czyli szeroko pojętej muzyki jamajskiej. Jednak słuchanie to nie wszystko, Renkaw zaznajamiał również bawiących się z różnymi ciekawostkami, związanymi z reggae. Śmiało można rzec, że tak profesjonalne podejście do zawodu selektora, jest rzadko spotykane nie tylko na Podhalu, lecz również w całej Polsce. Warto wspomnieć również o pełnej energii interakcji z tłumem, którym Renkaw dosłownie sterował np. poprzez zachęcanie do rytmicznego machania rękoma, czy też skandowania różnych wyrazów, co dawało niewiarygodne wrażenie.
Na samym początku można było również zobaczyć pokaz tańca break dance w wykonaniu chłopaków z „Show Time Crew”. Mimo iż ich występ nie był częścią koncertu, to spotkali się z ciepłym przyjęciem i zostali nagrodzeni oklaskami. Po ponad godzinie, na scenę weszło trio raperów, reprezentujących lokalną scenę. Wszyscy już czekali na muzyków ze Śląska, ale to oczekiwanie zostało na dłuższą chwilę przełamane, gdyż miejscowi zaserwowali rap na wysokim poziomie, porywając bawiących się ludzi do energicznej zabawy.
Kiedy już nadszedł moment kulminacyjny, na scenę wkroczyły gwiazdy wieczoru, kolejno Miuosh, Bob One oraz Bas Tajpan. Trudno opisać to, co działo się w trakcie ich wykonań. Pierwszy z trójki, czyli Miuosh dał świetny występ utrzymany w klimatach hip-hopowych. Wspaniały kontakt z publicznością tylko potwierdził wielką klasę muzyka. Bob One gościł już w Nowotarskim „Dudku” jakiś czas temu, a na samym Podhalu zdarza mu się często koncertować, nie powinien więc dziwić fakt, że rozumie się on z tutejszą publicznością, jak mało kto. Energia, którą zaraził niemal kipiała zewsząd, a żarty typu „sufit się zaraz zawali” były w pełni uzasadnione. Na końcu wystąpił Bas Tajpan, którego styl jest swoistą fuzją rapu i reggae, a eksperymentalne podejście do muzyki, dodało kolorytu całej imprezie. Muzycy przez cały czas wspomagali się na scenie i dbali, by każdy z przybyłych koncertowiczów bawił się jak najlepiej. Na koniec warto również wspomnieć o DJu Tastemanie, który stojąc za gramofonami dbał o stronę muzyczną. Wypada dodać – robił to wyśmienicie.
Jedynym minusem całego wydarzenia była obecność kilku nietrzeźwych osób, które w sposób zaczepny odnosiły się do innych. Były to jednak pojedyncze przypadki, których mimo starań, nie da się uniknąć na koncertach.
Podsumowując należy pochwalić TKA FERMENT, za profesjonalizm i organizację na bardzo wysokim poziomie! Dowodem była bardzo duża frekwencja – klub aż pękał w szwach! Budującym jest fakt, że w tak małym mieście, jakim jest Nowy Targ, organizowane są koncerty, które przyciągają tak wielu młodych ludzi, szukających alternatywy dla wszechobecnych dyskotek.
Tekst, zdjęcia: Sławomir Bafia - student dziennikarstwa PPWSZ
|